czwartek, 9 czerwca 2016

Chapter 10


Kendall od samego rana był w szampańskim humorze. Po pierwsze czuł, że naprawdę zbliżył się do Logana, cieszył się, że zaufali sobie nawzajem i poczuli w sobie oparcie. Miał w swoim życiu dużo kolegów, ale nigdy w życiu nie miał takiego, z którym dzieliłby tyle sekretów po tak niedługim czasie znajomości. Obudził się z uśmiechem na twarzy, ale kiedy spojrzał na swój telefon, oczy prawie wyszły mu z orbit z zachwytu. Jego i tak duży uśmiech poszerzył się jeszcze bardziej, bo dostał wiadomość od Arii. Była dokładnie 6:32, gdy odczytał sms-a. Nie chciał zapominać tej chwili. Dziewczyna prosiła go o spotkanie tam gdzie ostatnio, o tej samej porze. Nie wierzył własnym oczom. Prędko odpisał jej, że na pewno się pojawi i odpłynął w krainę marzeń. Sielanka jednak nie trwała długo, z zamyślenia wybudził go wrzask jednej z opiekunek.